Z całą pewnością kuchnia islandzka nie znajdzie uznania wśród zwolenników tradycyjnej kuchni, w której brak miejsca na kulinarne ekscesy. Jej oryginalność nie wynika jednak z ukrytej potrzeby rywalizowania z resztą świata o miano najdziwniejszych potraw świata.

Przysmaki, które dzisiaj zaliczane są do największych kulinarnych atrakcji Islandii stanowiły podstawę żywieniową w czasach, kiedy Islandia była odizolowana, a warunki atmosferyczne nie pozwalały na uprawę poszczególnych roślin czy hodowlę zwierząt innych niż barany.

Baranina – Islandzki przysmak

Do tej pory wobec tego największym źródłem mięsa są barany, które ilością przywyższają ilość mieszkańców. Baranina serwowana jest w każdej postaci, choć to nie ona zaliczana jest do najbardziej nietuzinkowych przysmaków Islandii. Największym zainteresowaniem cieszy się głowa barana, która po wcześniejszym ugotowaniu i przypieczeniu, podawana jest z ugotowanymi ziemniakami i puree z rzepy. Dodać należy, że potrawa nie jest najlepszym wyborem dla osób o delikatnym żołądku.

Serwowana z całym dobrodziejstwem inwentarza, czyli z okiem oraz zębami, stanowi nie lada wyzwanie dla turystów z całego świata. Obecnie rarytas dostępny jest jedynie w dwóch miejscach, m. in. w przydworcowej restauracji w stolicy kraju, Reikjaviku.

Posiłek w przeliczeniu na polskie pieniądze kosztuje ok. 130zl, ale biorąc pod uwagę standardowe ceny w islandzkich restauracjach, jest jednym z najtańszych dań.